W ciemności, przy opuszczonej kurtynie, rozbrzmiewa muzyka. Świetna, niewątpliwie jedna z najpiękniejszych, jakie skomponował Jan A.P. Kaczmarek z Orkiestry Ósmego Dnia. Po mistrzowsku wykorzystane syntezatory tworzą abstrakcyjną, tajemniczą, niepokojącą atmosferę, wykraczającą poza nasze codzienne doświadczenie, więc - przepraszam za słowo - transcendentalną. Wymarzony wstęp do przedstawienia "Nie-boskiej komedii", w której to co ludzkie z tym co kosmiczne splecione zostało nierozerwalnie. Kurtyna idzie powoli w górę. Centralnie na scenie ciemna półkolista bryła. To Ziemia, miejsce odwiecznej walki między siłami dobra i zła. Po jej obu stronach, na galeryjkach umieszczonych na równej wysokości, Anioł Stróż i Lucyfer. Stają twarzą w twarz, unoszą ręce i leżący pomiędzy nimi glob zaczyna się obracać odsłaniając swą drugą stronę. Jest nią amfiteatr, na którego stopniach zasiedli spowici w czarne płaszcze spisko
Tytuł oryginalny
Krasiński zubożony
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 6