AKURAT pięć lat temu oglądaliśmy na scenie "Ateneum" w Warszawie pierwszą sceniczną adaptację "Procesu" Kafki z pamiętną kreacją Jacka Woszczerowicza, zaś przed ośmiu miesiącami Adam Hanuszkiewicz sprezentował to dzieło Kafki we własnej adaptacji i reżyserii w Teatrze Narodowym. W kilka miesięcy później w krakowskim Starym Teatrze odbyła się premiera "Procesu" w adaptacji i reżyserii Jerzego Jarockiego; to właśnie przedstawienie przywiózł teatr na Warszawskie Spotkania Teatralne. Wszystkie trzy inscenizacje są nieporównywalne, każda wydobywała inne warstwy dzieła, inaczej przede wszystkim kształtowała postać bohatera Józefa K. Łączy je tylko jedno: zupełne pominięcie najistotniejszej dla "Procesu", jak i dla całej niemal twórczości Kafki warstwy metafizycznej. Przenika tę twórczość niepokój metafizyczny, wyolbrzymiony przez kompleksy i neurozy do rozmiarów przekraczających jakiekolwiek sprawdzalne granice odczuwania. Kafka przez całe
Tytuł oryginalny
Krakowski "Proces"
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 304