- Niesłychanie mi imponował, czułem się w jego towarzystwie wniebowzięty, zazdrościłem mu wszystkich talentów. Pozostawaliśmy w bliskich relacjach mistrz-uczeń przez co najmniej trzy lata - Krzysztof Materna, autor spektaklu "Dymny", przypomina wyjątkowego artystę i jego twórczość w rozmowie z Jackiem Cieślakiem w Rzeczpospolitej.
Przypomnijmy, kim był Wiesław Dymny, pierwszy mąż wybitnej aktorki Anny Dymnej? - Nazywano Wiesława ze względu na jego wszechstronność Leonardem da Vinci tamtych lat, bo studiował malarstwo, rzeźbił, za opowiadania otrzymał prestiżową Nagrodę Kościelskich. Pisał wiersze, piosenki, scenariusze, współtworzył kabaret Piwnica pod Baranami. Jeśli pamięć o nim osłabła, to chyba dlatego, że jak wielu ówczesnych artystów nie myślał o pijarze i lansowaniu się, tylko tworzył dla satysfakcji i uznania kolegów. Co budowało pozycję Dymnego? - Napisał scenariusze do zjawiskowych filmów Henryka Kluby "Chudy i inni" oraz "Słońce wschodzi raz na dzień", gdzie zagrał m.in. z Wiesławem Gołasem, Franciszkiem Pieczką i Leonem Niemczykiem. Występował też w filmach "Sól ziemi czarnej" Kazimierza Kutza i "Wszystko na sprzedaż" Andrzeja Wajdy. Niedawno dowiedziałem się, że pisał dialogi do serialu "Doktor Ewa". Stworzył ponad pięćset piosenek dla z