Anna Burzyńska, pod nieobecność Anny Dymnej - otwierała wczoraj 19. już filię Krakowskiego Salonu Poezji, tym razem w Komorowie - pełniła honory gospodyni i wraz z dyrektorem Krzysztofem Orzechowskim powitała w foyer Teatru im. Słowackiego Annę Polony oraz pianistę Gajusza Kęskę, którzy wypełnili 214. już spotkanie z poezją. Zabrzmiała księga druga "Pana Tadeusza" - "Zamek".
Wybitna aktorka, której Konrad Swinarski powierzał role w swych spektaklach - w "Nie-Boskiej komedii", "Żegnaj Judaszu", we "Wszystko dobre, co się dobrze kończy", w "Dziadach" i "Wyzwoleniu" - raz jeszcze potwierdziła mistrzowską klasę. Znakomicie operując Mickiewiczowskim trzynastozgłoskowcem przywołała opisane przez wieszcza polowanie z chartami i opowieść o śmierci Stolnika, i urodę Zosi obserwowanej przez Hrabiego, i oddała smak śniadania, spożywanego przez uczestników polowania, które zrodziło pamiętny spór o Kusego i Sokoła.... I rozbawiła słuchaczy anegdotą petersburską Telimeny. Jeszcze jedna wielka rola wielkiej aktorki, kolejny pokaz aktorstwa wywiedzionego z tekstu, z szacunku dla autora. To wspaniały pomysł, by w ramach salonu raz w miesiącu czytać Mickiewiczowskie arcydzieło. Za miesiąc "Umizgi" i Anna Seniuk. W najbliższą niedzielę zaś Józef Baran i Adam Ziemianin, dwaj krakowscy poeci czczący 30-lecie swej znajomości. Ich