Teatr KTO nie zna pojęcia sezon ogórkowy. Bez własnej sceny, ale za to z ogromnym animuszem do działania, jest najbardziej zapracowanym krakowskim teatrem. A na pewno najczęściej podróżującym.
Od marca nie ma własnej siedziby. Korzysta z życzliwości innych i gości na scenach zaprzyjaźnionych instytucji - Teatru Zależnego, Cricoteki i Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Ale czas oczekiwania na nowe miejsce wykorzystuje tak intensywnie, że inne teatry mogą mu tylko pozazdrościć. - Mamy początek września, zatem wszystkie teatry ogłaszają premiery i plany na nowy sezon. W całej Polsce zmieniają się dyrektorzy, repertuary, członkowie zespołów aktorskich... A Teatr KTO jest dzisiaj prawie w środku sezonu - przyznaje z dumą Jerzy Zoń, dyrektor Teatru KTO. W dwóch trybach To wynik pracy zespołu w dwóch trybach - Teatr KTO gra zarówno w tradycyjnej sali teatralnej (w tym sezonie to prawie 100 przedstawień), jak i wystawia spektakle plenerowe w czasie podróży zagranicznych. - Powtarzam od lat - filozofia Teatru KTO to podróżowanie, odkrywanie, kontakt z innym, inną kulturą. Stąd ten teatr nigdy nie bronił się przed wyjazdami. M