W niedzielę w Teatrze Bez Rzędów będzie można zobaczyć spektakl przygotowany przez osadzonych z Aresztu Kraków-Podgórze. To rzecz o nawróceniu w obliczu ostateczności.
Spektakl "Za pięć godzin zobaczę Jezusa", który początkowo miał być jednorazową inicjatywą, okazał się wielkim sukcesem i już na dobre wpisał się w repertuar Teatru Bez Rzędów (ul. Krakowska 13). W niedzielę na tej krakowskiej scenie będzie można go zobaczyć ponownie. Wyjątkowość przedstawienia polega na tym, że przygotowane zostało przez osadzonych z Aresztu Kraków-Podgórze przy twórczym wsparciu m.in. Kapelanii Więziennej Ojców Trynitarzy oraz Lecha Walickiego. - W czym tkwi sekret? Podejrzewam, że w prawdzie. I nie chodzi tu wyłącznie o autentyczność historii i dzienników więziennych Jacquesa Fescha, na których jest on mocno oparty. Dojmujące znaczenie ma prawda tkwiąca w wykonawcach, czyli osadzonych z Aresztu Kraków Podgórze, którzy choć nie są zawodowymi aktorami, to w kontekście takiej twórczości zawsze będą górować nad profesjonalistami - doświadczeniem życiowym i szczerością intencji - tłumaczy Lech Walicki, założy