Dla teatromanów wakacje to czas dużej smuty, bo przecież większość teatrów zamyka swoje podwoje. Ale nie Bagatela. Nie tylko grają do 19 sierpnia, ale jeszcze w czerwcu uraczą nas galą premierową "Wieczoru kawalerskiego" Robina Hawdona.
Ciesząca się niesłabnącą popularnością komedia uznanego brytyjskiego dramaturga z powodzeniem wystawiana jest również w wielu miastach w Polsce. Doskonale połączenie erotyzmu i humoru sytuacyjnego, błyskotliwości i alogiczności, nieoczekiwanych zbiegów okoliczności oraz zawrotnego tempa publiczność zawsze lubi. Farsa wyrastająca z najlepszych tradycji brytyjskiego teatru ma w sobie wdzięk pomieszania z poplątaniem operetek Gilberta iSullivana, i podobnie jak niezapomniane "Cztery wesela i pogrzeb" opowiada w istocie o rzeczach najważniejszych. Na jej podstawie Hawdon stworzył również scenariusz filmowy "The Big Day". Dlaczego piękna nieznajoma, obok której dziś rano obudził się Bill, za nic w świecie nie chce wyjść z łazienki? Trzeba ją szybko wyrzucić z pokoju, ponieważ dziś jest ślub Billa. Za chwilę do pokoju zapuka już prawie Panna Młoda, a w łazience goła kochanka?! Dobrze, że Bill nie wie, że ta kochanka to dziewczyna jego najlepszeg