Spektakl "Opera z atrzy grosze" Bertolda Brechta, czyli opowieść o bandzie rzezimieszków jako metafora kapitalistycznego systemu, w którego trybach giną pojedyncze ludzkie biografie, w teatrze Variete.
Córka biznesmena Peachuma, który pod pozorem miłosierdzia zarabia pieniądze na żebrakach, Polly, wychodzi za mąż za przestępcę Mackie Majchra. Ściąga na siebie gniew ojca, ale pozostaje przy Majchrze. Gdy Mackie musi uciekać, Polly przejmuje jego interesy. Mackie marzy o przejściu do branży bankowej. Perypetie bohaterów pokazują, że w Londynie nie ma przyjaźni, a wszyscy troszczą się tylko o pieniądze (nawet przyjaźń Majchra z policjantem Brownem). Mackie został w końcu złapany przez policję, ale ostatecznie królowa ułaskawia go i daje mu zamek. Wcześniej żegna się on słowami "Bo czym jest włamanie do banku wobec założenia banku?", "Czym jest zamordowanie człowieka wobec wynajęcia człowieka?". Tak w skrócie przedstawia się treść tekstu który stał się kanwą musicalu Bertolta Brechta. Muzykę napisał Kurt Weill. To adaptacja opery balladowej "Opera żebracza" (1728) Johna Gaya, satyry na burżuazję i wysokie sfery Londynu. W wizji Brechta