Jedni uważają go za bohatera, inni za zdrajcę. Jedni stawiają mu pomniki, inni woleliby je zburzyć. Z historią kontrowersyjnego Józefa Kurasia "Ognia" zmierzył się duet Klemm-Pakuła. Krakowska premiera spektaklu "W ogień!" jutro na Scenie MOS.
22 lutego minie 71. rocznica śmierci majora Józefa Kurasia "Ognia" - w czasie oku-pacji żołnierza Konfederacji Tatrzańskiej, Armii Krajowej, a po wojnie krótko komendanta MO i następnie dowódcy antykomunistycznej par-tyzantki na Podhalu. Dla jednych tragicznie doświadczonego przez los bohatera, dla innych zdrajcy, mordercy, antysemity (choć współpracował w partyzantce z Izaakiem Gutmanem) i sowieckiego kolaboranta. ŻYCIORYS Historia kluczowych wydarzeń wpływających na biografię Józefa Kurasia, górala rodem z Waksmundu, sięga 1939 roku. 24-letni podoficer Wojska Polskiego walczy wówczas w kampanii wrześniowej przeciwko Niemcom i Słowakom. Jeszcze jako "Orzeł" wstępuje do Organizacji Orła Białego i Związku Walki Zbrojnej, potem wiąże się z Konfederacją Tatrzańską (1941 rok), zostaje dowódcą Oddziału Ludowej Straży Bezpieczeństwa (nie miała nic wspólnego z powojenną Polską Ludową) podległej grupom Polskiego Państwa Podziemnego w Nowym Targu