EN

6.09.2023, 17:22 Wersja do druku

Kraków. W Nowej Hucie otwiera się Teatralny Instytut Młodych

W sobotę po raz pierwszy dla publiczności otwarty będzie Teatralny Instytut Młodych (TIM) należący do Teatru Ludowego w Krakowie. W przebudowanym budynku dawnej Sceny Stolarnia będą się odbywać spektakle i zajęcia dla młodych widzów.

mat. teatru

"To nasza nowa przestrzeń, której ma patronować młodość - to miejsce dla młodego widza, dla widza młodego duchem, dla widza poszukującego nowych, świeżych rozwiązań, dla młodego twórcy, dla eksperymentów, wszystkich rzeczy, o których myślimy sobie, że są świeże, nowe, młode" - powiedziała podczas spotkania z dziennikarzami Małgorzata Bogajewska, dyrektorka Teatru Ludowego w Krakowie.

W budynku znalazły się trzy sceny - Kameralna, Kolorowa oraz Warsztatowa, które pomieszczą od 100 do 150 widzów. TIM po raz pierwszy zostanie udostępniony publiczności w sobotę. Tego dnia widzowie będą mogli obejrzeć fragmenty spektakli i poznać plany repertuarowe na rozpoczynający się sezon.

Jak wyjaśniła Bogajewska, Sala Kolorowa przeznaczona jest dla widza dziecięcego, Scena Warsztatowa i Kameralna - dla nastoletniego i „młodego dorosłego". "Bardzo ważna jest dla nas ta część naszej działalności, czyli tworzenie repertuaru dla widza nastoletniego, który już nie przychodzi na bajki, a jeszcze nie przychodzi na sztuki dla dorosłych" - dodała.

Nowy budynek ma stać się - w zamyśle Teatru - nie tylko przestrzenią teatralną, ale także centrum spotkania i dialogu widzów oraz przestrzenią, gdzie działania artystyczne będą się łączyć z terapeutyczną rolą sztuki. W ofercie TIM-u mają się znaleźć m.in. warsztaty problematyzujące tematykę spektakli oraz spotkania z psychologami i pedagogami teatru.

"Bardzo ważne jest, żeby tego teatru dla nastoletnich widzów nie zamykać w formule lektury czy widowiska, tylko szukać też takiego teatru, który istnieje na całym świecie, a w Polsce zaczyna funkcjonować - teatru, który dotyka konkretnych problemów, z którymi ci ludzie mierzą się na co dzień; wykluczenia, przemocy, presji, tych rzeczy, które są dla nich istotne" - podkreśliła Bogajewska. "Temu muszą towarzyszyć warsztaty, ponieważ takie spektakle wywołują duże emocje i tymi emocjami trzeba w umiejętny sposób się zaopiekować" - dodała.

Jedną z pierwszych premier TIM-u będzie spektakl "Kruk z Tower" w reżyserii Darii Kopiec na podstawie tekstu Andrieja Iwanowa. To sztuka o trudnej relacji matki i nastoletniego syna, w której jedynym sposobem na porozumienie okazuje się rozmowa prowadzona za pośrednictwem mediów społecznościowych. W tym dialogu kobieta nie występuje jednak jako matka chłopaka.

"Mówi się, że dopóty przetrwa brytyjska monarchia, dopóki na wieży Tower będą kruki. W związku z tym istnieje legenda, że specjalnie podcina się im skrzydła, żeby na tej wieży zostawały. I my trochę, jako rodzice, tak tym naszym dzieciom te skrzydła czasami zupełnie nieświadomie podcinamy - nie mówię o tym, że nie mamy ochoty ich wypuszczać w świat, tylko odbieramy im czasem pewien głos, nie wsłuchujemy się w nich, nie staramy się im narzucić własną wolę, własny sposób myślenia, nie umiemy po prostu rozmawiać" - powiedziała po próbie medialnej do spektaklu Marta Bizoń, która wciela się w matkę nastolatka.

Sztuka jest skierowana do młodzieży licealnej i dorosłych. Jej pokazom będą towarzyszyć warsztaty prowadzone przez pedagogów teatralnych, będące komentarzem do spektaklu i okazję do dialogu.

Prace nad Teatralnym Instytutem Młodych trwały od 2018 roku. Projekt został zrealizowany w formule "zaprojektuj i wybuduj", jego koszt wyniósł ponad 32 mln zł, z czego ponad 5 mln zostało dofinansowane ze środków UE, a blisko 27 mln pochodzi ze środków Gminy Miejskiej Kraków. Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig powiedział podczas konferencji prasowej, że TIM mieści się w założeniach miejskiej polityki społecznej i w programie, który ma zachęcić młodych do poznawania i przeżywania świata poza mediami społecznościowymi.

"Polityka społeczna skierowana w tym przypadku przede wszystkim do ludzi młodych jest warta wszelkich pieniędzy i jeżeli to są ciekawe instrumenty, takie niestandardowe, to tym bardziej warto w nie inwestować" - mówił Andrzej Kulig.

Źródło:

PAP

Autor:

Julia Kalęba