EN

21.06.2023, 16:29 Wersja do druku

Kraków. „W maju się nie umiera. Historia Barbary Sadowskiej” - dziś krakowska premiera w Łaźni Nowej

„Dziurawe mam ręce / wypadają mi z nich / pierwsze drobne czereśnie tego roku / nie doniosę ich chyba do ciebie / syneczku” – pisała Barbara Sadowska w jednym ze swoich wierszy. „W maju się nie umiera. Historia Barbary Sadowskiej” – poruszający monodram w wykonaniu Agnieszki Przepiórskiej, wyprodukowany przez warszawski Dom Spotkań z Historią, będzie miał swoją krakowską premierę 25 czerwca w Teatrze Łaźnia Nowa.

fot. Magda Hueckel / mat. teatru

W monodramie w reżyserii Anny Gryszkówny i w wykonaniu Agnieszki Przepiórskiej tytułowy maj, ulubiony miesiąc Barbary Sadowskiej, staje się symbolem narodzin i śmierci jej syna. „17 maja 1964. Ulica Karowa, Warszawa. Waga, 2900 gramów. Długość, 50 centymetrów. Ciąża i poród, prawidłowe. Skóra czysta, pośladki zaczerwienione. Imię: Grzegorz. Nazwisko: Przemyk. / Stopień pokrewieństwa: syn. / Pierwszy pocałunek. Dotyk. / Zapach skóry. Oczy. / To ty. To ja. Ja i ty. My. / Pierwszy uśmiech. Pierwszy płacz. Pierwsza łza. Pierwszy krzyk. / Nieeeeeeeeeeee! / 14 maja 1983. Ulica Solec, Warszawa. / Ostatni pocałunek. Ostatni dotyk. Zapach skóry. Oczy. / Pa, synku. Śpij” – mówi ze sceny aktorka, tekstem Piotra Rowickiego.

W 1983 r. w Polsce wciąż obowiązuje stan wojenny. 12 maja Grzegorz Przemyk, syn opozycyjnej poetki, Barbary Sadowskiej, zostaje zatrzymany i ciężko pobity przez patrol milicyjny – umiera po dwóch dniach agonii. Początkowo sprawa Przemyka jest przez aparat państwowy bagatelizowana, jednak gdy ponad 20 tysięcy ludzi przemaszeruje przez ulice Warszawy za jego trumną, władza decyduje się użyć wszelkich narzędzi przeciwko świadkowi i matce zmarłego, aby ich skompromitować i zapobiec złożeniu przez Jurka zeznań w sądzie. Rozpoczyna się – nadzorowana osobiście przez Ministra Spraw Wewnętrznych, generała Czesława Kiszczaka – operacja „Junior”. Jej głównym celem jest powstrzymanie Jurka przed ujawnieniem prawdy oraz zrzucenie winy na sanitariuszy. Barbara Sadowska, ciężko chora i załamana psychicznie po tragicznej stracie jedynego dziecka, zmarła przedwcześnie na raka płuc 1 października 1986 r. Mimo że znane były osoby odpowiedzialne za zbrodnię, żadna z nich nie poniosła prawnej odpowiedzialności. W lipcu 2010 r. Sąd Najwyższy III RP uznał sprawę za przedawnioną.

„W maju się nie umiera” to jednak nie tylko opowieść o śmierci, żałobie i pożegnaniu, ale przede wszystkim historia życia Sadowskiej przywracająca jej podmiotowość. Historia matki i jej zamordowanego syna nie jest tu opowiedziana linearnie – poznajemy Barbarę w ostatnich chwilach życia, kiedy znów przywołuje wspomnienia i próbuje się rozliczyć z tym wszystkim, co się wydarzyło. Życie Barbary Sadowskiej w tekście Piotra Rowickiego to wydarzenia z dzieciństwa na emigracji, ze szkoły, z towarzyskich imprez artystycznej śmietanki w jej otwartym dla każdego domu w samym centrum Warszawy, a także działalność solidarnościowa – wszystko opowiedziane jest z sympatią, dużą dozą humoru i lekkości. Jednak największe wrażenie robią wspomnienia z najtragiczniejszych momentów jej życia – śmierć syna opowiedziana przez matkę jest jednocześnie poruszająca i przerażająca. Zdaniem Agnieszki Przepiórskiej niezwykle ważnym aspektem tej opowieści jest postawa bohaterki po śmierci syna, gdy nieugięta staje do walki z całym sądowym mechanizmem (nie)sprawiedliwości.

„Tej opowieści towarzyszy ogromne poczucie winy matki, która myśli, że mogłaby zrobić coś, żeby ta historia potoczyła się inaczej” – mówi Anna Gryszkówna, reżyserka spektaklu. „Inicjatorką naszych przygód z monodramem zawsze jest Agnieszka Przepiórska. Jakąś dziwną drogą i zrządzeniem losu przychodzą do niej nasze bohaterki, które upominają się o przestrzeń dla siebie i swój głos. Nieodmiennie Agnieszka daje im posłuchanie i zaprasza mnie w te przygody i w te podróże. (…) Myślę, że wszystko zaczęło się od niedosytu Agnieszki. Niedosytu związanego z postacią Barbary Sadowskiej i poczucia konieczności dania większej przestrzeni dla jej podmiotowości. Myśląc o tamtych wydarzeniach, zawsze mówimy o Grzegorzu Przemyku jako ofierze, a nie bierzemy pod uwagę tego, z czym musiała się zmierzyć jego matka (…) Mam wrażenie, że tekst Piotra Rowickiego jest okazją do głębszej rozprawy scenicznej o cierpieniu kobiet, o naszym romantycznym micie kobiety, która wychowuje powstańca, cierpiętnika; syna, który zawsze gdzieś na końcu traci życie”.

Ogromny kunszt aktorski, energia i siła Agnieszki Przepiórskiej pozwalają na poprowadzenie tej historii głębiej, tak intensywnie, że przez ponad godzinę utrzymuje uwagę widzów. Przy ascetycznej scenografii, świetnej ilustracji muzycznej i pięknych, wymownych wizualizacjach w tle, prezentuje całą gamę emocji, wywala z wnętrza całą siebie, ogromną matczyną złość na świat, a raczej na ten kraj. „Przepiórskiej udaje się uciec z pułapki definiowania bohaterki tylko w jego kontekście – tworzy wielowymiarową postać matki, poetki, wrażliwej osoby. W kolejnych scenach stopniuje napięcie od radosnych opowieści o życiu PRL-owskiej bohemy, do dramatu o wymiarze niemal biblijnym” – pisał o spektaklu Przemysław Gulda na swoim instagramowym koncie.

Agnieszka Przepiórska o swojej pracy mówi: „Teatr to dla mnie opowieść. Dzielenie się historią, wymiana emocji i energii. Często lot w kosmos, rzadko przykry obowiązek”. Aktorka od 10 lat tworzy teatr biograficzny. Zaczęła od opowieści o emancypacji wdowy smoleńskiej, poprzez autobiograficzną opowieść o dorastaniu bez ojca i historii byłej korespondentki wojennej. Trzy ostatnie monodramy poświęciła historiom polskiej poetki żydowskiego pochodzenia Zuzanny Ginczanki, naukowczyni i popularyzatorki nauki Simony Kossak oraz działaczki społecznej i opozycjonistki PRL Anny Walentynowicz, której historię zobaczymy na scenie Łaźni Nowej już po wakacjach.

„W maju się nie umiera. Historia Barbary Sadowskiej”
25 czerwca 2023, godz.: 19.00
Bilety na spektakl są dostępne on-line na stronie laznianowa.pl lub w kasie Teatru.

Źródło:

Materiał nadesłany