W niezwykłą sentymentalną podróż do Berlina lat 20. zabrała wczorajszego [14.09] wieczoru krakowską publiczność Ute Lemper. Koncertem w Filharmonii Krakowskiej niemiecka artystka zainaugurowała festiwal Sacrum Profanum.
Rozpoczęła go w wielkim stylu. Swoim charyzmatycznym mezzosopranem zaśpiewała kompozycję "Siedem grzechów głównych" Kurta Weilla, do której słowa napisał Bertolt Brecht. Lemper przyznaje, że od lat jest miłośniczką tego autora. - W jego tekstach znalazłam coś, co tkwi w mojej duszy. Tworzył wielkie słowa, które prowokowały,a ja też zawsze chciałam prowokować. Z tandemem Weill - Brecht po raz pierwszy zetknęłam się w latach 70., kiedy szukałam swojej artystycznej drogi. Wcześniej, jako nastolatka, byłam raczej fanką Pink Floydów niż kompozycji Weilla - opowiada artystka. W interpretacji Ute songi Weilla i Brechta nabierają drapieżności. Lemper na scenie jest kobietą tajemniczą, ale pozbawioną sentymentalnej romantyczności. I przez to bardzo współczesną. Jednak intrygująca kobieta wamp uwiodła słuchaczy swoim głębokim, mocnym głosem. Ale nie tylko. Prezentując nienaganną sylwetkę w eleganckiej sukni, udowodniła też, że mi