Stawiamy pytanie, czy rodzinne układy można rewidować, czy po latach można w nich ot, tak coś po prostu zmienić i to zostanie przez wszystkich przyjęte - powiedziała Ewa Rucińska, reżyser spektaklu "Tylko koniec świata", który będzie miał premierę w sobotę w Teatrze Ludowym w Krakowie.
- Nasz bohater wraca po 12 latach nieobecności do rodzinnego domu; będąc narratorem dramatu, w pierwszych słowach prologu mówi, że wraca, by zapowiedzieć swoją śmierć. Jest to tajemnica, wokół której osnute będzie całe spotkanie z jego rodziną, ale okaże się, że większość postaci także ma swoje tajemnice do przekazania - powiedziała PAP reżyserka spektaklu "Tylko koniec świata" Ewa Rucińska. Jak podkreśliła podczas czwartkowej próby medialnej, sztukami autora tekstu Jeana-Luca Lagarce'a zafascynowała się, studiując aktorstwo we Francji. Zaznaczyła, że na wystawienie sztuki na deskach krakowskiego Teatru Ludowego zdecydowała się, ponieważ w Polsce nie wystawiano do tej pory dramatów tego autora. - Historia rodziny i syna marnotrawnego, który powraca po latach jest bardzo uniwersalna. Temat bliskich związków rodzinnych i spojrzenie na najbliższe, ale częściowo poukrywane relacje jest bliski w każdym kręgu kulturowym - wyjaśniła Rucińsk