Kraków od lat nosi nieformalne (chociaż całkiem zaszczytne) miano stolicy teatrów nieinstytucjonalnych.
Podobno na każdy publiczny teatr (czyli taki, który jest finansowany ze środków miasta czy ministerstwa kultury) przypada kilkanaście placówek niezależnych.
Te ostatnie może często nie posiadają własnej siedziby, może mają niewielki budżet, ale za to cieszą się swobodą twórczą, jakiej instytucjonalni twórcy mogą im tylko pozazdrościć. O tym jak z tej wolności korzystają, będzie można przekonać się, oglądają spektakle w ramach odbywającego się właśnie Letniego Festiwalu Stowarzyszenia Teatrów Nieinstytucjonalnych. W programie trwającej, aż do 3 września imprezy, znalazły się najróżniejsze wydarzenia: od koncertów, jak choćby "Przeboje świata" w wykonaniu Mariusza Jaśko i Genadija Czerniawskiego (19 sierpnia) czy koncert flamenco, w którym zatańczy Agata Makowska, a zagra Martin Złotnicki, po spektakle dla dzieci np. "Niezwykłe przygody Czerwonego Kapturka" w reż. Piotra Majewskiego. Trzon programu stanowią jednak - rzecz jasna - spektakle dla dorosłych. W ciągu ponad dwóch tygodni trwania festiwalu zobaczymy m.in. "Leona i Matyldę" Teatru KTO -opowieść o perypetiach pewnego niezwykłego m