Z Jerzym Zoniem, dyrektorem teatru KTO, organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych w Krakowie, rozmawia Joanna Weryńska.
Dziś po raz 21. pod Wawelem ruszy Festiwal Teatrów Ulicznych. Czym zaskoczy nas tym razem?
Pokażemy około 30 widowisk. Będzie wśród nich wiele mocno prowokacyjnych sztuk, które na pewno zagwarantują publiczności sporą dawkę emocji. W godzinach popołudniowych na placach grane będą sztuki lekkie, takie dla całej rodziny. Wieczorem natomiast będzie można zobaczyć spektakle nieco ostrzejsze, a nawet kontrowersyjne. Czy ma Pan tu na myśli jakąś konkretną grupę? Tak. Przede wszystkim widowiska francuskiego teatru Cacahuet. Dla tego zespołu aktorów nie istnieje coś takiego jak temat tabu. Gołe pośladki, spacer z trumną na plecach, a nawet zjadanie się nawzajem - to dla nich coś zupełnie normalnego. No i tak naprawdę nigdy nie można być pewnym, co właściwie pokażą podczas swojego show. Często w ostatniej chwili rezygnują z ustalonego wcześniej planu i robią coś zupełnie innego. Tym razem uprzedzili mnie, że zaprezentują dwa przedstawienia: "Wędliny" i "Pogrzeb mamy"[na zdjęciu]. Pierwsza z tych sztuk jest o kanibalizmie, a w dr