Chociaż nie mają siedziby, biura i sali prób, są jedynym w Polsce profesjonalnym teatrem cieni. Krakowski Teatr Figur właśnie obchodzi dziesiąty jubileusz. Z tej okazji zaprasza na swoje spektakle.
To zupełnie inny teatr niż ten, do którego przyzwyczaiły nas duże sceny. W Teatrze Figur nie ma bogatych dekoracji, głośnej muzyki, wymyślnych rekwizytów. Jest tylko cień, rzucany przez przedmiot czy lalkę, animowaną przez aktora. - Cienie mają w sobie pewien czar, który przyciąga widzów - mówi kierująca teatrem Dagmara Żabska. - Są atrakcyjne, niezależnie od tego, jakie historie nimi opowiadamy. A historie te, mimo kameralnej formy, nie zawsze są przyjemne. Artyści Teatru Figur opowiadali już m.in. o Holocauście, śmierci, konfliktach i rozczarowaniach. Od premiery pierwszego spektaklu Teatru Figur minęło dziesięć lat. Przez dekadę zespół występował nie tylko w Polsce, ale też m.in. w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Iraku, Rosji. Jednak, mimo że podróże cieszą, aktorzy chcieliby wreszcie znaleźć swoje stałe miejsce. - Na 10. urodziny życzylibyśmy sobie, żeby wreszcie udało się nam uzyskać, może nie od razu siedzibę, ale chociaż b