W piątek na dużej scenie teatru Bagatela odbędzie się premiera "Tanga" Sławomira Mrożka w reżyserii Piotra Waligórskiego.
"Tango", jak i inne sztuki Mrożka, w ostatnich latach nie jest często grane. Piotr Waligórski kilka lat temu sięgnął po tekst Mrożka - "Lisa filozofa" w Łaźni Nowej. Były to luźne wariacje na motywach tej sztuki. W "Tangu" reżyser dodał trzy milczące postaci - do domu Stomilów przyjechali ubodzy krewni z prowincji. O czym będzie to "Tango"? - To jest historia inteligencko-artystycznej rodziny, która nie potrafiła się załapać na zmiany, jakie dokonały się w Polsce po 1989 roku. Nie umiała albo nie chciała. Żyje sobie w sobie. W prawie absolutnym zamknięciu, nie kontaktując się ze światem zewnętrznym. W nikim z bohaterów nie ma żadnej chęci zmiany dotychczasowego domowego i życiowego status quo. I nie to jest tylko ważne, że oni żyją jakąś świetlaną przeszłością tylko to, że osiągnęli taki stan wewnętrznego marazmu, że jest im z tym dobrze - choć tylko pozornie. Zredukowali się do minimum, którego horyzonty wyznacza to, co widzą w