Najważniejsza jest twarz. Umiejętności, osobowość idą w dalszej kolejności. Dlatego nie spieszę się z wyborem, bo błąd popełniony na tym etapie produkcji będzie nieodwracalny - mówi Jerzy Stuhr [na zdjęciu], aktor i reżyser, który w krakowskiej PWST przesłuchiwał kandydatów do swojego filmu "Korowód".
Casting był zamknięty, uczestniczyli w nim zaproszeni wcześniej młodzi ludzie, głównie studenci szkoły teatralnej. - Jako pedagog znam dobrze ich umiejętności aktorskie. Teraz oceniam przede wszystkim fotogeniczność i umiejętność zachowania się przed kamerą. Dodatkową szansą jest dla mnie - jako dla autora scenariusza - możliwość sprawdzenia, czy napisane przeze mnie dialogi brzmią autentycznie - dodaje Jerzy Stuhr. Ci, którzy przyszli bez zaproszenia, bo o przesłuchaniach dowiedzieli się z internetu czy telewizji, mogli wpisać się na listę oczekujących. -Trzeba pamiętać, że to dopiero pierwszy etap kompletowania obsady, nie zamykam drogi przyszłym kandydatom. Scenariusz filmu opiera się na czterech-pięciu postaciach. Ci, którzy sprawdzą się podczas przesłuchań, a nie dostaną głównej roli, mogą liczyć na role drugoplanowe czy epizodyczne - wyjaśnia Jerzy Stuhr. Bohaterami "Korowodu" będą młodzi ludzie, którzy w atmosferze "teczkowych" a