Na początek dużo muzyki, potem - jeszcze więcej teatru. W czwartek rusza festiwal Genius Loci pod hasłem "Stolyca da się lubić".
Genius loci to duch opiekuńczy miejsca. Zgodnie z tym festiwale organizowane przez Łaźnię (najpierw kazimierską, teraz nowohucką) przedstawiają miejsca, w których wrze, kipi, dzieje się coś ciekawego, niekonwencjonalnego, nowego. Przede wszystkim teatralnie, ale też muzycznie, filmowo, klubowo. W ubiegłym roku bohaterem była Legnica, w tym - Warszawa. Bartosz Szydłowski: - Dlaczego stolica? Powód jest prosty - reagujemy na zjawiska, które się wyłaniają w życiu teatralnym i wchodzą na orbitę. Tak było z prezentowanym poprzednio teatrem legnickim. W ostatnich sezonach na orbitę wystrzeliła Warszawa: tam kipi, czuje się klimat off-Broadwayu. Dotyczy to nie tylko teatru, ale i bardzo dynamicznej sceny muzycznej. Tak żywego offu w Krakowie nie ma, nie ma inicjatyw, które są w stanie się przebić, chociaż potencjał jest fantastyczny. Chodzi nam nie tylko o to, by pokazać spektakle, ale przede wszystkim miejsca, pewne struktury, pomysły, wzory. Chciałbym,