EN

26.04.2014 Wersja do druku

Kraków. Spektakl niespodzianek

Wczoraj w Operze Krakowskiej wystawiona została po raz pierwszy w Polsce opera Siergieja Prokofiewa "Miłość do trzech pomarańczy". W obsadzie są znakomici śpiewacy.

- Realizujemy dzieło, które jest trudne, bo zostało napisane jako swego rodzaju eksperyment. Dla mnie jako reżysera największym wyzwaniem było znalezienie kontekstu - wspólnego mianownika, który połączyłby wiele wątków poruszanych w "Miłości do trzech pomarańczy". Stąd pomysł na osadzenie akcji w domu pomocy społecznej, czyli w domu starców. To opera pełna niespodzianek - mówi Michał Znaniecki, reżyser i autor kostiumów. Jak dodaje, nawiązuje w inscenizacji do epoki stalinizmu, której ofiarą był Prokofiew. Zmarł, przypomnijmy, w tym samym dniu co Stalin. Oto w domu starców psuje się telewizor i lekarze postanawiają zainscenizować bajkę "Miłość do trzech pomarańczy". I tak opowieść na podstawie bajki Carlo Gozziego, po którą sięgnął kompozytor, staje się pełną metafor satyrą polityczną. Ale też nie brak w spektaklu akcentów autoironii skierowanej w stronę opery jako gatunku. Dzieło Prokofiewa, o czym mówił przed spektak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Spektakl niespodzianek

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski online

Autor:

Wacław Krupiński

Data:

26.04.2014

Realizacje repertuarowe