Nie było kamer i komitetów pożegnalnych. Tylko z najbliższą rodziną i kilkoma walizkami podręcznego bagażu opuścił wczoraj Kraków Sławomir Mrożek.
O godz. 11.35 wzbił się w powietrze samolot, którym jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy polskich odleciał do Warszawy, gdzie przesiadł się na lot do Nicei. Zapowiada, że zamieszka tam na zawsze, kończy z pisaniem książek i będzie oglądał ludzi. Po raz pierwszy Sławomir Mrożek opuścił Polskę również 6 czerwca, tyle że 1963 r. Pięć lat spędził Włoszech, potem mieszkał we Francji, aby w 1989 r. przenieść się do Meksyku. Do Krakowa wrócił w 1996 r., a decyzję o wyborze miejsca podjąć miała wówczas żona pisarza Susana (Mrożkowie brali pod uwagę także Paryż). Pisarz nie brał zbyt aktywnego udziału w życiu towarzyskim i literackim Krakowa. W 2002 r. przeszedł udar mózgu, którego wynikiem była afazja (utrata zdolności posługiwania się językiem zarówno w mowie, jak i w piśmie). Sposobem na jej przezwyciężenie było pisanie - tak powstała książka "Baltazar: Autobiografia", która ukazała się w roku 2006. Kilka