W Krakowskim Salonie Poezji wczoraj głosami aktorów Starego Teatru - Izabeli Olszewskiej, Ewy Kaim i Tadeusza Jurasza - przemówili Cyprian Kamil Norwid i Juliusz Słowacki.
To był piękny akcent na koniec; jakże udane "Postscriptum" do festiwalu Dramaty Narodów. A rozbrzmiały najpierw fragmenty poematu "Rzecz o wolności słowa", w której Norwid pisał: "A najprzód, by obłędną myśl wprowadzić na tor /Zeznam - iż dzisiaj Autori Wulgalyzator, /Siły dwie, dwa kierunki i dwa, jak wiek, wieki /Zamieniwszy na jeden, jest jeden: kaleki! /Jeden głównie kierunek, żeby jak najskorzej/Oświecić masy - tanio jak można, /choć gorzej... /Choćby z-rubasznić prawdę, lecz uczynić wziętą...". Czyż nie brzmią jak gorzki komentarz do teraźniejszości słowa tego poematu, które przypomniał Tadeusz Jurasz? A potem Ewa Kaim i Izabela Olszewska przejmująco pięknie recytowały fragmenty "Podróży do Ziemi Świętej z Neapolu" Słowackiego. I jeszcze brzmiała romantyczna muzyka w wykonaniu pianistki Marioli Cieniawy. Długotrwała owacja na stojąco pokazała, że twórczość romantyków może brzmieć jakże mądrze, jakże współcześnie. J