Z Romaną Agnel, tancerką i dyrektorem Festiwalu Tańców Dworskich, o Wielkim Finale imprezy rozmowa.
Taniec dworski opanował Kraków już po raz 10. Pamięta Pani jeszcze pierwszą edycję festiwalu? - Oczywiście. Chyba nie zdawałam sobie wtedy sprawy, co tak naprawdę zapoczątkowałam. Nie spodziewałam się, że tak idealnie trafimy w gusta polskiej, jak i zagranicznej publiczności. Zamierzałam po prostu pokazać spektakle na dziedzińcu Zamku Królewskiego na Wawelu. Jutro obejrzymy tam ,,Legendę o królowej Jadwidze" [na zdjęciu], która swoją premierę miała na Wawelu.Czym jej nowa odsłona różni od tej sprzed lat? - Przede wszystkim w spektaklu wystąpi wielu nowych tancerzy. Staraliśmy się też "umieścić" w nim nasze nowe pomysły. Dodaliśmy więcej tańców i momenty ceremonialne, np. scenę składania hołdu królowej. No i mamy nowe kostiumy. A Pani, czyli tytułowa królowa Jadwiga, w jakiej sukni wystąpi? - Tej samej, co 10 lat temu. Mój kostium przez te lata nie zdążył się zużyć, a szkoda. Oznacza to, że gramy ten spektakl zbyt rzadko. W