Zarzuty prokuratorskie to nie jedyny problem zawieszonego dyrektora Teatru Bagatela Henryka S. Urząd Miasta Krakowa podjął kroki, które zmierzają do odwołania go z funkcji.
Rozpoczęcie procedury odwołania to konsekwencja zarzutów, jakie we wtorek postawiła Henrykowi S. prokuratura. Dyrektora Teatru Bagatela przesłuchano w sprawie podejrzenia doprowadzenia czterech osób do poddania się innej czynności seksualnej przy wykorzystaniu stosunku zależności oraz złośliwego lub uporczywego naruszania praw pracownika w stosunku do pięciu osób wynikające ze stosunku pracy lub ubezpieczenia społecznego. Zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze, m.in. zawieszenie w czynnościach służbowych. Wkrótce może się jednak okazać, że dyrektor całkowicie straci stanowisko. Miasto podjęło bowiem kroki, zmierzające do jego odwołania. - W tej chwili, zgodnie z procedurą, czekamy na opinię związków zawodowych i twórczych. Po jej otrzymaniu - co powinno nastąpić w ciągu siedmiu dni - będziemy mogli wypowiedzieć kontrakt - tłumaczy Robert Piaskowski, pełnomocnik prezydenta miasta ds. kultury. Ewentualny dyrektor powołany zostanie w