- Sto lat temu Podkowiński namalował golą babę na koniu, wtedy dewotki rwały sobie włosy z głowy, a dziś to dzieło sztuki - przekonywał radny Grzegorz Gondek z SLD, podczas dyskusji o teatrze Jana Klaty
Sejmik Województwa Małopolskiego zwrócił się do ministra kultury o zaprzestanie finansowania "rzekomo artystycznych eksperymentów" podejmowanych w Narodowym Starym Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie (...) Obrońców dyrektora Jana Klaty było niewielu. - Sto lat temu Podkowiński namalował golą babę na koniu, wtedy dewotki rwały sobie włosy z głowy, a dziś to dzieło sztuki - przekonywał radny Grzegorz Gondek z SLD. I podkreślał, że cenzurowanie sztuki jest nieporozumieniem. - Kto widział sztukę w reżyserii Jana Klaty? - pytał Grzegorz Lipiec z PO. Gdy zgłosiły się dwie osoby, zaproponował, aby wszyscy radni poszli do teatru, a potem oceniali. - Większym problemem jest to, że dyrektor Klata skonfliktował zespół aktorski - przyznał radny Lipiec. - Ta rezolucja jest za słaba, należałoby zawnioskować także o odwołanie ministra kultury, bo działalność dyrektora szkodzi Polsce - ocenił radny Grzegorz Biedroń z RS. A Krzysztof Tene-ro