Odtwórczyni głównej roli w "Legally Blonde", pierwszej premierze Teatru Variete, musi przejść przez sito oczekiwań Janusza Józefowicza, który ma ogromne wymagania.
Przed krakowskim Teatrem Variete podwójny test. Poczynania nowej sceny obserwuje wielu zainteresowanych, więc ciśnienie wokół pierwszej premiery jest spore. Na spektakl otwarcia wybrano "Legally Blonde", musical z 2007 roku, oparty na książce Amandy Brown i filmie o tym samym tytule. Na casting do nowego musicalu w reżyserii Janusza Józefowicza zgłosiło się 600 osób. Przyjeżdżali z całej Polski. - Jeśli na przesłuchanie w uznanych już teatrach variétés w Polsce ściąga tysiąc osób, to liczbę chętnych do udziału w naszej sztuce należy uznać za imponującą - mówi dyrektor Teatru Variete, Janusz Szydłowski. Castingowi towarzyszyło spore napięcie. Przez dwie ostatnie niedziele po foyer teatru przy ulicy Grzegórzeckiej krążyli młodzi ludzie, chętni, by spróbować szczęścia. Części scena jest nieobca, inni byli naturszczykami. Ich zadaniem było przygotowanie wybranej kompozycji i przedstawienie jej przed jury, w którego skład wcho