Prezydent Jacek Majchrowski wysłał do prokuratury pismo, w którym prosi o zawieszenie Henryka S. w funkcji dyrektora Bagateli. Sprawę molestowania i mobbingowania pracownic ma na wniosek magistratu zbadać też Państwowa Inspekcja Pracy. "Stanowczo zaprzeczam zarzutom" - napisał dyrektor w oświadczeniu.
- Czujemy się zostawione same sobie. Ponieważ dyrektor S. wciąż chodzi do pracy, mamy poczucie, że dostał przyzwolenie na zarządzanie swoimi ofiarami - mówi jedna z kobiet, które oskarżają dyrektora Teatru Bagatela o trwające latami molestowanie i mobbingowanie. W tej grupie jest dziewięć pokrzywdzonych. To one podpisały pismo, w którym oficjalnie informują prezydenta Majchrowskiego (Bagatela jest miejskim teatrem) o tym, co działo się w teatrze. Prezydent, prokuratura i PIP Pokrzywdzone kobiety spotkały się z prezydentem pod koniec października. Poproszono je o napisanie oficjalnej skargi, ale choć Majchrowski przyjął ją i obiecał kobietom pomoc, nie zawiesił S. na stanowisku dyrektora. Jak tłumaczyła rzeczniczka prezydenta Monika Chylaszek, procedury nie pozwalają pracodawcy - dopóki nie ma ma formalnych rozstrzygnięć - zawiesić czy odwołać pracownika oskarżanego o molestowanie i mobbing. Zarzuty uznano jednak za tak poważne, że sprawę