W Teatrze Łaźnia Nowa premiera goni premierę. Widzowie nie zdążyli jeszcze przemyśleć "Miłosnej wojny stulecia" Evy Rysovej, a już tydzień później kolejny godny uwagi spektakl. "Wałęsa w Kolonos" w reż. Bartosza Szydłowskiego w sobotę 8 września na Dużej Scenie Łaźni Nowej.
Tak jak Lechowi Wałęsie daleko do zwykłego obywatela, tak nowa sztuka dyrektora artystycznego Łaźni Nowej nie jest spektaklem, a seansem teatralnym. Będzie głośno (nie tylko ze względu na bohatera), tłoczno i niczym w tragedii greckiej. Twórcy snują bowiem wielonarracyjną opowieść na podstawie "Edypa w Kolonos", interesuje ich archetyp przywódcy, figura lidera, którą odnajdują zarówno w postaci mitologicznej, jak i tej współczesnej targanej burzliwym życiem politycznym. - Sam pomysł tego spektaklu wzbudził wielkie emocje. Jedni komentatorzy byli zachwyceni, inni odradzali. Rozdzwonili się dziennikarze, pojawiły głosy polityków, każdy ciągnął w stronę własnych wyobrażeń. Wielka postać polskiej historii, Lech Wałęsa, elektryzuje wyobraźnię, ale też zatrzymuje nas w zabetonowanych postawach. Nasze studium jest zapisem poszukiwań innego wymiaru niż polityczny spór - wyjaśnia Bartosz Szydłowski, reżyser sztuki. I wylicza: - Tragedia grecka.