"Wesołe miasteczko" wg " Róży" Stefana Żeromskiego w reżyserii Budzyka otwiera swoje bramy podczas premiery 9 kwietnia w Teatrze Odwróconym przy ul. Smoleńsk 22 o godzinie 19.15.
W takiej scenerii najlepiej opowiadać o Polsce. Tandetną muzykę zagłuszać słowami o honorze, niepodległości i bohaterstwie. Słodycz cukrowej waty zagryzać gorzką prawdą o Gmach "Wesołego Miasteczka" będzie wznoszony za pomocą słów. Wypowiadają je niepokorne, tajemnicze postaci. Grasują po scenie niczym cienie ze świata ciemności. Potrzebują nowej ofiary, by móc na nowo powrócić do życia. Reżyser podąża za swoją fascynacją. Stworzył spektakl - rytuał, w którym bohaterowie - inicjowani, zmieniają swoje imiona i tożsamości. Nowe imiona są znakiem owej przemiany. W przedstawieniu chodzi jednak o coś więcej niż pasmo następujących po sobie żywotów.. "Wesołe Miasteczko" zawiera w sobie świat. Scena staje się przestrzenią, w której zadomawiają się dwuznaczność i paradoks Jest labiryntem bez wyjścia. O przedstawieniu najlepiej opowie sam reżyser, w rozmowie z Andżeliką Kuffner. A.K. : Spektakl jest adaptacją "Róży" Stefana Że