"PKP, czyli Poczet Królów Polskich" to pierwsza premiera Narodowego Starego Teatru za dyrekcji Jana Klaty, który objął tę funkcję po Mikołaju Grabowskim. - Jestem niezwykle podekscytowany i zapraszam wszystkich do teatru - powiedział Jan Klata. Pierwsze spektakle zobaczymy w najbliższą sobotę i niedzielę o godz. 19.15 na Scenie Kameralnej.
O "PKP" już zrobiło się głośno przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, sztukę traktującą o historii,w której znaczącą rolę odgrywają polscy władcy, reżyseruje młody i uznany już twórca, który nie boi się wyzwań, czyli - Krzysztof Garbaczewski. Reżyser ma na swoim koncie wiele prestiżowych wyróżnień, w tym Paszport Polityki za "Życie seksualne dzikich". Jak mówi: "PKP" stanowi m.in. próbę weryfikacji naszych wyobrażeń o historii i ustroju monarchicznym panującym niegdyś w Polsce. - Najbardziej ciekawi mnie jak zamierzchła historia jest obecna w nas dzisiaj, jak dziś rezonuje - mówił Krzysztof Garbaczewski. Uwagę mediów skupił na sobie nie tylko młody twórca, ale także problemy obsadowe, z jakimi musiał się borykać. O spektaklu stało się bowiem głośno za sprawą decyzji aktorów Starego Teatru, którzy zrezygnowali z pracy z Garbaczewskim już po pierwszych próbach. - Złożyli swoje role, mówiąc, że nie czują się dobrze w