Krakowianie i bliscy artysty pożegnali dziś współtwórcę Piwnicy pod Baranami Mieczysława Święcickiego, zwanego też "Księciem Nastroju". Ciało pieśniarza i aktora spoczęło w Alei Zasłużonych na cmentarzu Rakowickim.
Wcześniej, w kościele Mariackim, odbyła się msza św. żałobna. - Świętej pamięci zmarły Mieczysław należał do tych osób, które nie zakopały swojego talentu, który swoim talentem służył najbliższym, bliźnim, widzom - powiedział ksiądz infułat Jerzy Bryła, wieloletni duszpasterz różnych środowisk i grup zawodowych w Krakowie. Według niego Święcicki, jeden z ostatnich uczniów Mieczysława Kotlarczyka (którego uczniem był także Karol Wojtyła), był człowiekiem, który "od pierwszego wejrzenia chwytał za serce". Bryła wspominał też, że Święcicki lubił towarzystwo, lubił wszędzie bywać, był także na ostatnim opłatku u metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego, o którym ciepło się wypowiadał. Mieczysław Święcicki zmarł w Krakowie 7 lutego, upadł na ulicy. - Śmierć nadeszła znienacka. Pozostał smutek, wielki żal - powiedział dyrektor Piwnicy pod Baranami Bogdan Micek. Dwa lata temu artysta przeszedł zabieg na