Schulz jest nie tylko do czytania, ale i do słuchania - mówi ANNA POLONY o płycie "Sklepy cynamonowe", której możemy posłuchać dziś o godz. 17 w Radiu Kraków.
Nagrała Pani w Radiu Kraków płytę z opowiadaniami Brunona Schulza "Sklepy cynamonowe"... - Premiera nagrania odbędzie się dziś z udziałem publiczności. Będę czytała jedno opowiadanie, a zespół Kroke zagra do niego koncert. Pamięta Pani swoje pierwsze spotkanie z prozą Schulza? - Nie bardzo. Natomiast świetnie pamiętam film "Sanatorium pod Klepsydrą" z Jankiem Nowickim w roli Józefa. Zrobił na Pani wrażenie? - Tak, duże. Choć Schulza jako takiego jeszcze wtedy nie rozumiałam. Nie rozumiałam, na czym polega jego surrealizm, nie potrafiłam w nim odnaleźć swojego świata, swojego bohatera. Do tego potrzebna jest rozwinięta wyobraźnia. Wraz z mijającymi latami, przeżyciami, pod wpływem przeczytanych lektur coraz bardziej rozwijałam się i dorastałam do tej prozy. Ale wówczas jeszcze nie pomyślałam, że można Schulza czytać na głos, że jego utwory mogą robić wrażenie na słuchaczach. Chyba po raz pierwszy usłyszałam głośno mówionego S