Od pogłosek o planowanej transmisji telewizyjnej z koncertu muzyki Jana A.P. Kaczmarka, który odbył się w niedzielę w Kopalni Soli w Wieliczce, rozpoczął się konflikt w krakowskiej operze. Muzycy odmówili występowania przed kamerami, a dyrektor opery Bogusław Nowak poprosił o kontrolę instytucji Urząd Marszałkowski.
U podłoża całej afery leżały oczywiście pieniądze. Normalnie za koncert muzyk dostaje ok. 60 zł. Za nagrania dla telewizji stawka jest większa. Część zespołu twierdzi, że powinna być jeszcze większa, ponieważ niedzielny koncert był wykonywany na zamówienie instytucji zewnętrznej, czyli kopalni soli. Bogusław Nowak powiedział nam, że nie było podstaw do negocjacji finansowych, ponieważ nagranie koncertu było nagraniem archiwalnym. - Takie nagranie może robić każdy, tylko nie wolno go wprowadzać do obrotu - dodaje dyrektor. - Nagrania takie robione są kamerą opery. Tymczasem tu była kamera telewizyjna, a muzycy usłyszeli pogłoskę, że koncert ma być w przyszłym tygodniu emitowany w telewizji - odpowiada na to Paweł Siedlik, inspektor orkiestry. - Przed występem kilka razy prosiłem pana Nowaka, żeby porozmawiał z muzykami i wyjaśnił sytuację. Nie zrobił tego, dając nam sygnał, że coś jest nie tak. Efektem skandalu z kamerą jest doch