To nie jest zwykła sztuka - napisał ją piętnastolatek, a jej bohaterami są dresiarze i hiphopowcy. Grają podopieczni świetlicy środowiskowej "U Siemachy", a układy taneczne przygotowali instruktorzy break-dance. Jedni i drudzy zadedykowali ją Ojcu Świętemu.
Tytuł właściwie mówi wszystko - "Piątka gorszej szansy". Marcin Perzanowski, który napisał sztukę, mówi, że chciał opowiedzieć o tym, co dzieje się na jego osiedlu. Piętnastoletni Marcin mieszka na Ruczaju i właśnie w tym miejscu toczy się akcja "Piątki...". Ale jego osiedle może być w każdym innym mieście. - To miejsce, gdzie trzeba walczyć o przetrwanie - mówi Marcin. - Może dorosłych to nie dotyczy, bo oni mają swój świat. Nasz świat jest skomplikowany i nie ma w nim nadziei. O tym jest ta sztuka. Wszyscy są winni Bohaterami jest piątka zwyczajnych nastolatków, licealistów. Zwyczajnych, czyli takich, którzy mają swoje marzenia i walczą o nie. W różny sposób. Przeważnie sami, bo ich rodzice są nieustannie zajęci pracą, a nauczyciele tylko mówią, zamiast słuchać. Bohaterami są też osiedlowi dresiarze - niby inni niż licealiści, ale też rozczarowani dorosłymi. Tyle, że ich rozczarowanie zamienia się w agresję. Jedni i drud