EN

2.11.2015 Wersja do druku

Kraków. "Pelcia..." Joanny Szczepkowskiej w Teatrze Starym

Autorski spektakl Joanny Szczepkowskiej, w którym ta utalentowana aktorka, pisarka, felietonistka, powraca do rozważań o dzisiejszej kondycji artysty. Spektakl krakowskiego Teatru Łaźnia Nowa 6 listopada.

Spektakl Joanny Szczepkowskiej kpi z oczekiwań widzów, dając im to, czego zupełnie się nie spodziewają. Przez pierwsze pół godziny myślimy, że to będzie monodram, popis wielkiej aktorki, ale nie - na scenę wchodzi drugi bohater grany przez młodego Jana Jurkowskiego. Spodziewamy się sztuki psychologicznej, może trochę o konflikcie pokoleń, a dostajemy skrzący się od dowcipu surrealny montaż, pełen sytuacyjnych nawrotów i językowych natręctw tragediowy skecz. Szczepkowska wciela się w postać niejakiej Marty Morskiej, peerelowskiej gwiazdy pianistyki, cudownego dziecka epoki, która ukrywa się przed światem jak Violetta Villas, Ewa Demarczyk czy pani Gmoch z 2+1. Wegetuje w nieogrzewanym mieszkaniu, fortepian wynieśli jej za długi, do kuchni nie wchodzi, bo powiesił się tam anioł Stróż, a w sąsiedni pokoju leży tytułowa Pelcia, jej ciotka albo opiekunka, może zły duch albo symbol minionej epoki. Młody akwizytor, który wdziera się do jej mieszk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Data:

02.11.2015