Kantor - pejzażystą? A jednak. W tej roli pokazuje go wystawa w galerii Cricoteki przy ul. Kanoniczej. Tyle że nie jako autora realistycznych wizji natury, lecz kreatora traktującego rzeczywistość jako materiał sztuki.
Klasycznych pejzaży czy krajobrazów zresztą na tej wystawie nie ma wiele. Zobaczymy tam wczesne próby malarskie z lat 30. w rodzaju "Ogrodu strzeleckiego" czy "Widoku Wawelu", zanotowane podczas różnych podróży, składające się na cykl "Dziennik z podróży", widoki rozmaitych miejsc na świecie, widzianych zwykle z okien. To charakterystyczne dla artysty patrzenie przez okno z domu, pokoju, "biednego pokoiku wyobraźni" na zewnątrz, na świat lub odwrotnie, zaglądanie przez okno, jest tematem kilku obrazów i rysunków z lat 70. i 80. Ale czy to są "czyste" pejzaże? Autorka wystawy Małgorzata Paluch-Cybulska pokazuje, że Kantor, malując swój pusty pokój, widok Wielopola, dom z kominem szyfruje w tych motywach inne treści. Mówi o poszukiwaniach formy, zmaga się z samotnością i przeszłością. Krajobraz może też być potraktowany jako obraz rzeczywistości. Kantor nie raz pokazywał tę rzeczywistość jako opresyjną, agresywną nawet wobec człowieka. Pos