Opera Krakowska to kolejny teatr, który postanowił wystawić "Manru" - jedyny utwór skomponowany przez wielkiego pianistę i polityka. To będzie u nas druga, ale nie ostatnia w tym sezonie inscenizacja "Manru".
Na grudzień szykuje się zaś Poznań. Do tego dodać trzeba premierę, która w niedzielę odbyła się w Kijowie, operę Ignacego Jana Paderewskiego zobaczą też wkrótce widzowie we Lwowie. Obecne nowe życie "Manru" wynika oczywiście ze względów rocznicowych. W operze Paderewskiego pokazującej konflikt między wiejską społecznością a przybyłym do niej Cyganem Manru i jego kompanami można jednak też odnaleźć aktualne treści. Ten konflikt dwóch wrogich światów dostrzega reżyser krakowskiej premiery Laco Adamik. Tak odczytał "Manru" w poprzedniej dekadzie, wystawiając tę operę w Bydgoszczy i Bytomiu, zapewne odczyta ją podobnie teraz, skoro pracuje z tym samym scenografem, Milanem Davidem. W obsadzie obok znanych solistów Opery Krakowskiej są też artyści pracujący z Laco Adamikiem przy "Manru" wcześniej. Kierownictwo muzyczne sprawuje Tomasz Tokarczyk. Premiera w najbliższy czwartek.