Uwzględnienie uwag Urzędu Zamówień Publicznych spowodowało obcięcie unijnej dotacji na budowę nowego gmachu opery aż o 25 proc., czyli blisko 7,2 mln zł. Taka jest ostateczna kara finansowa za nieprzestrzeganie przepisów. O takiej możliwości pisaliśmy już w listopadzie ubiegłego roku. Teraz sprawdził się pesymistyczny scenariusz.
Z drugiej strony jeszcze na początku ubiegłego roku istniało realne zagrożenie, że inwestycja straci całą unijną dotację, bo budowa nie została zakończona w terminie, ale wtedy Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zgodziło się na przesunięcie ostatecznego terminu oddania obiektu do użytku. Małgorzata Woźniak, rzeczniczka prasowa wojewody małopolskiego, podkreśla, że zabranie części unijnej dotacji operze to efekt łamania ustawy o zamówieniach publicznych przez prowadzących inwestycję. - Błędy wytknął Urząd Zamówień Publicznych, my tylko uznaliśmy, że były one istotne, a tym samym musieliśmy nałożyć karę finansową - tłumaczy Małgorzata Woźniak. Jeden z zarzutów dotyczy łamania zasad konkurencji. W ogłoszeniu o przetargu na budowę nowego gmachu opery przy ul. Lubicz w Krakowie zapisano warunek, że wykonawca musi działać na rynku budowlanym od co najmniej 4 lat, a takiego ograniczenia nie stosuje się w Unii Europejskiej. Kolejne uchybie