Wojewoda małopolski zgodził się na przesunięcie terminu zakończenia budowy Opery Krakowskiej - z kwietnia na sierpień tego roku. Nadal nie wiadomo jednak, czy uda się rozliczyć około 6 mln zł za nieprzewidzianie roboty i otrzymać zwrot tych kosztów z unijnych funduszy.
Przesunięcie terminu to ogromna szansa na uratowanie całej unijnej dotacji, przyznanej dla opery w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego 2004-2006. Gdyby inwestycji nie zakończono zgodnie z datą określoną w umowie (aneks w sprawie nowego terminu już podpisano), to groziłaby jej utrata całego dofinansowania, czyli około 40 mln zł. Urząd Marszałkowski, któremu podlega Opera Krakowska, chciał zgody na zakończenie budowy do grudnia tego roku. Wszystkie prace muszą się jednak zakończyć w sierpniu, a inwestycja powinna zostać rozliczona do końca września. O tym, że zagrożenie utraty unijnych pieniędzy z powodu opóźnień jest nadal realne (choć już nie tak bardzo jak poprzednio), świadczy choćby to, że Zarząd Województwa Małopolskiego co dwa tygodnie żąda informacji o postępie prac oraz o ewentualnych kłopotach i opóźnieniach. Do załatwienia pozostaje jeszcze sprawa nierozliczonych do tej pory 6 mln zł za roboty dodatkow