Tę historię, w której polityka przeplata się z miłosnymi intrygami, mogłaby snuć Szeherezada. 13 października w cyklu Opera Rara zabrzmi "Siroe" Johanna Adolfa Hassego.

Librecista Pietro Metastasio, luźno nawiązując do historycznych wydarzeń z VII wieku, osadził Siroe w scenerii perskiego dworu. Tytułowemu szlachetnemu księciu przeciwstawił jego ojca, tyrana Cosroe, który sądzi, że syn chce go pozbawić tronu, skazuje go więc na śmierć. Tymczasem żądnym władzy czarnym charakterem okazuje się jego drugi potomek - Medarse. Rodzinny konflikt u steru dodatkowo komplikują kobiety: Laodice, kochanka perskiego władcy, postanawia uwieść Siroe, choć ten związany jest z Emirą, która z kolei pragnie pomścić śmierć swego ojca z ręki satrapy. W końcu jednak Medarse i Laodice żałują swej chciwości i żądzy, Emira porzuca myśl o wendecie, Cosroe ustępuje, a tron obejmuje Siroe. W państwie Persów nadchodzi nowa era, a wraz z nią - operowy happy end. "Niewielu artystów odniosło taki sukces czy zdobyło taką sławę jak Hasse. Niewielu też popadło w takie zapomnienie" - pisał już w XIX wieku francuski muzykolog Féti