EN

20.01.2006 Wersja do druku

Kraków. Nowy numer "Lodołamacza"

Karol rysuje to, co zna, DJ Solara trochę rymuje, ale głównie zajmuje się reaktywacją radia. Radny Tomasz Urynowicz staje się coraz większym jajozawodowcem, a Joasia Hedemann, czyli damski bas formacji Andy, gorączkowo nagrywa płytę demo w tajemniczej sali prób na obrzeżach "pewnej dzielnicy" - tematem nr 1 styczniowego wydania "Lodołamacza" jest "Młoda Huta".

A dokładnie grupa ludzi, ludzi, którzy właśnie w tej dzielnicy piszą, fotografują, rysują komiksy, grają w teatrze, miksują bity i tworzą radio (tu ciekawostka: bardziej popularne nie w Krakowie, a w... Londynie). Z miniobrazków, rozmów i zdjęć układa się obraz pewnego fenomenu: młodzi ludzie (nie tylko wiekiem, ale też duchem) nie dość, że wyżywają się artystycznie, spełniają swoje marzenia i pomysły, to jeszcze robią rzeczy ważne i potrzebne społecznie. Przykład? Projekt "Rugby na podwórku", który nabiera coraz większego rozpędu. Skąd ten przypływ nowej energii w Nowej Hucie? "Prawo naturalne i kosmiczne mówi, że po okresie kryzysu następuje czas prosperity" - pisze Bartosz Szydłowski, redaktor naczelny "Lodołamacza", wskazując również na inne składniki tego, co dzieje się w "pewnej dzielnicy". Miło czyta się o "Młodej Hucie" ale oprócz tego w numerze nowohucka ankieta (tym razem odpowiada aktorka Urszula Grabowska), rozmowa z dra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 17

Autor:

Joanna Jałowiec

Data:

20.01.2006