Pociąg relacji Kraków-Berlin wyruszy w sobotę rano. Jak zwykle. A równocześnie - całkiem inaczej. Na tej trasie Narodowy Stary Teatr i Maxim Gorki Theater, a także szereg wspierających je instytucji, mają 11 czerwca zaskakiwać inwencją twórczą.
- Gdy zastanawialiśmy się, co łączy Kraków i Berlin, pierwszą rzeczą, jaka przyszła mi do głowy, był jadący 10 godzin na trasie Kraków-Berlin pociąg - opowiada Renata Kopyto z Domu Norymberskiego. - To trasa, która funkcjonuje od bardzo dawna. Szukając różnych punktów zaczepienia dla naszego projektu, przekonaliśmy się, że ma ona również wielkie znaczenie: polityczne, historyczne, kulturowe, społeczne. Tą trasą przemieszczali się więźniowie obozów koncentracyjnych, Niemcy wyjeżdżający na Zachód, Ukraińcy przesiedlani w czasie akcji "Wisła", repatrianci ze Lwowa. W latach '70 minionego wieku to była też droga pierwszej fali emigracji zarobkowej. Gdy Berlin Zachodni otworzył drzwi i można się było do niego dostać bez wizy, trasę tę przemierzało mnóstwo ludzi - swoistych prabiznesmenów wiozących towary na handel. Taki był symboliczny początek gospodarki rynkowej, wyłaniającej się stopniowo z gospodarki socjalistycznej. W 1991 rok