- Po 380 latach "Satiro e Corisca Tarquinia Meruli znów ma swą prapremierę w zamku królewskim. Tyle że niegdyś było to w Warszawie, na dworze Zygmunta III Wazy, a dziś na zamku królewskim w Niepołomicach - powiedział podczas piątkowej prapremiery tej wczesnobarokowej opery komicznej przygotowanej przez Krakowską Operę Kameralną jej dyrektor naczelny i artystyczny Wacław Jankowski.
Artyści oczarowali niepołomicką publiczność. Widowisko muzyczne wzbogacone o balet dworski w tańcach z epoki urzeka subtelnością, lekkością, urodą i wczesnobarokowej muzyki, i ówczesnych tańców dworskich, jakie zapewne towarzyszyły karnawałowym balom maskowym na królewskim dworze. Przemyślana w każdym szczególe inscenizacja nie tylko bawi widza, ale oczarowuje choreograficzną precyzją każdego gestu, układu tanecznego, każdej niemal sceny, zatrzymywanej na chwilę przez artystów jak w filmowym kadrze. To pozwala widzowi smakować nie tylko muzyczną, ale i plastyczną urodę widowiska. Humorystyczna opowieść, będąca satyrą na kobiecą przebiegłość nimfy Coriscy i zwodzonego przez nią Satyra, to najbardziej nowatorski, skomponowany w Warszawie utwór włoskiego kompozytora i organisty Tarąuinia Meruli (1595-1665). Spośród ponad stu Włochów, którzy przewinęli się przez kapelę królewską Wazów, jednym z najwybitniejszych był niewątpliwie