Miłośnicy baletu nie mogli się doczekać słynnej gali baletowej "Grand Pas" , która miała się odbyć na dziedzińcu Zamku Królewskiego na Wawelu. Imprezę trzeba było jednak przenieść, bo w tym dniu padało. Tancerze z najlepszych zespołów tańczyli na deskach Opery Krakowskiej.
- Niektórzy moi znajomi tam się nie zmieścili, chcieli zatem zwrócić zakupione bilety. Niestety, nie udało się - rozkłada ręce pani Zofia (nazwisko do wiadomości redakcji). - W kasie panie zażądały paragonu. A czy bilet, na którym są wydrukowane wszystkie informacje o imprezie: data, nazwa, cena, nie może być dowodem sprzedaży? - zastanawia się nasza Czytelniczka. Pani Zofia nie kryje zdziwienia i dodaje, że w kasie ten sam problem miały inne osoby. - Odchodziły z kwitkiem, bo też nie miały paragonu. Czy już nie ma żadnej możliwości odzyskania pieniędzy? - pyta pani Zofia. Warto zaznaczyć, że znajomi naszej Czytelniczki, którzy nie zobaczyli gali, są spoza Krakowa. Nie mogli sami kupić biletów. Wyręczyły ich osoby z Krakowa. - Zazwyczaj jedna osoba dla nas wszystkich kupuje wejściówki, potem je rozdaje. Paragon, owszem, był przypięty do biletów. Ale paragon był jeden, biletów zaś kilkanaście. Co robić w takiej sytuacji? - zastanawia