Drugim akcentem zainaugurowanego wczoraj [20 listopada] festiwalu Dramaty Narodów było otwarcie wielkiej wystawy w krakowskim Pałacu Sztuki, zatytułowanej "Idę się na człowieka przetworzyć. "Nie-Boska komedia": od Kotarbińskiego do Grzegorzewskiego.
Tytuł oddaje zarazem istotę ekspozycji, której osią - wedle założeń komisarza wystawy Michała Mizery - jest właśnie "Nie-Boska komedia". Rozpięta -pomiędzy inscenizacją, jakiej dokonał w 1902 roku w Krakowie Józef Kotarbiński, a tą, jaką wystawił równo wiek później w warszawskim Teatrze Narodowym Jerzy Grzegorzewski. I która, dodajmy, zostanie zaprezentowana jako jeden z pięciu konkursowych przedstawień festiwalu [na zdjęciu]. Bo też ów dramat Krasińskiego to - co podkreślał podczas otwarcia wystawy wybitny historyk teatru prof. Jacek Popiel, zarazem dyrektor artystyczny festiwalu - najbardziej europejski dramat romantyczny, który miał i nadal ma wielką szansę stać się dramatem wykraczającym poza granice Polski. Wystawa przywołuje wiele dokonań naszego teatru: pomysłów reżyserskich, koncepcji scenograficznych i kreacji aktorskich. Są i spektakle Leona Schillera z 1926 i 1938 r., są powojenne realizacje Bohdana Korzeniewskiego, Konrada Swina