Muzyka zdominuje w tym tygodniu kulturalne życie miasta. I to nie tylko za sprawą "Cyrulika sewilskiego" w Operze Krakowskiej.
Cyrulik sewilski Intryga "Cyrulika sewilskiego" [zdjecie z próby] jest niezwykle skomplikowana, potrzeba dużej wyobraźni, żeby śledzić perypetie bohaterów. Wyrywam tę operę z epoki. Nie interesowała mnie inscenizacja osadzona w czasach Rossiniego, ani też uwspółcześnienie - wyznaje Jerzy Stuhr, który podjął się reżyserii dzieła Gioacchina Rossiniego. Jego premiera odbędzie się dziś na scenie Opery Krakowskiej. Jerzy Stuhr, po udanym wystawieniu "Don Pasquale" Gaetano Donizettiego, znów sięga po operę komiczną. Reżyser zauważa, że dzieł tego gatunku nie wystawia się zbyt często w polskich teatrach i w tym widzi swoją przestrzeń działania. - Moja reżyseria, jak dotąd, polega na tym, aby wytłumaczyć i wyjaśnić widzowi intrygę "Cyrulika..." poprzez sytuacje i ich komizm. Czasem stawiam się w takiej pozycji, jakbym był Chińczykiem, który nie rozumie języka, nie rozumie nawet kultury, ale po muzyce, ruchu postaci, ich wzajemnych powikłaniach