EN

3.04.2009 Wersja do druku

Kraków, miasto biesów

"Biesy" w reż. Krzysztofa Jasińskiego z Teatru STU w Krakowie na Festiwalu Gorzkie Żale w Warszawie. Pisze Krzysztof Lubczyński w Trybunie.

Tak już chyba musi być, że najlepsze "Biesy" według Fiodora Dostojewskiego serwuje Kraków. Warszawa, dajmy na to, jest na to za szybka, za pośpieszna, zbyt przewiewna, narażona stale na przeciągi i nadmiar tandety. Kilka dziesiątków lat temu "Biesy" wystawił w Starym Teatrze Andrzej Wajda z oszałamiającymi kreacjami Jana Nowickiego i Wojciecha Pszoniaka. Wiem to z licznych lektur, bo niestety nie widziałem tamtych wielkich "Biesów", co zresztą uważam za jedną z największych strat duchowych w całym moim życiu. Najzwyczajniej i najdosłowniej nie mogę tego odżałować. Dlatego zmierzałem na gościnny warszawski spektakl "Biesów" z krakowskiego Teatru Stu w reż. Krzysztofa Jasińskiego z nutą sceptycyzmu. Że niby pewnie nie dorównają mitycznemu ideałowi. Aliści Jasiński pokazał wielką klasę artystyczną. Bóg mi świadkiem, że nie chciałbym zgrzeszyć egzaltacją, ale i jego "Biesy" są wielkie. Nie wiem, może przemawia przeze mnie wyposzczenie z br

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kraków, miasto biesów

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 79

Autor:

Krzysztof Lubczyński

Data:

03.04.2009

Realizacje repertuarowe