W czwartek i piątek "Mefisto" wkroczy na deski Teatru Bagatela. Na Scenie na Sarego zobaczyć będzie można adaptację słynnej sztuki Klausa Manna, którą przygotował Radosław Paczocha. Spektakl reżyseruje Michał Kotański.
Na małej scenie duży zespół (w spektaklu występuje 22 aktorów) odtworzy historię oportunisty, człowieka "bez właściwości", jak mówią o głównym bohaterze realizatorzy spektaklu. Akcja, podobnie jak w sztuce Klausa, rozgrywa się w Niemczech przed i po objęciu władzy przez Hitlera. Przypomnijmy, że główna postać wydanej w 1936 r. sztuki inspirowana była szwagrem i współpracownikiem pisarza, Gustafem Gründgensem. - O "Mefiście" zaczęliśmy rozmawiać trzy lata temu. Od 2008 r., kiedy zaczął się kryzys, mamy wrażenie, że atmosfera gęstnieje. W Polsce i w Europie - wyjaśnia Michał Kotański, reżyser. - Nacjonaliści prą do władzy w wielu europejskich krajach. Słyszałem, że narodowcy w Białymstoku na mszach "hajlują". Nikt z tym nic nie robi. Mam wrażenie jakiegoś ideologicznego pomieszania w głowach, jakie rozpoznajemy również w spektaklu - dodaje Kotański. Mimo że powieść została wydana w latach 40. ubiegłego wieku i osadzona jest