Wybierzmy się do krakowskiej PWST, gdzie studenci IV roku Wydziału Aktorskiego, pod artystyczno - pedagogiczną opieką Jerzego Treli zaprezentują "Samobójcę" Nikołaja Erdmana - spektakl dyplomowy.
"Samobójca" powstawał w latach 1926-30. Sztuka nie spodobała się Stalinowi, powędrowała na półkę i krążyła wśród czytelników jedynie w drugim obiegu. Towarzysz Stalin doskonale rozumiał jego przewrotność. "Samobójca" to paradoksalne odwrócenie "Rewizora" Gogola: tam mniemany kontroler, tu mniemany samobójca, który w finale sztuki pyta: "Na czym polega moja zbrodnia? Na tym, że żyję?" "Samobójca" jest tego rodzaju komedią, która w istocie przeraża. No, bo niby z czego tu rechotać? - "To sztuka o tym, dlaczego nie przestawaliśmy żyć, chociaż wszystko popychało nas do samobójstwa" - powiedziała kiedyś o "Samobójcy" Nadieżda Mandelsztam. Zarówno "Samobójca", jak i wcześniejsza sztuka Erdmana "Mandat", obrosły legendą. Erdman znany jest też jako współscenarzysta takich przebojów radzieckiej kinematografii jak "Świat się śmieje" i "Wołga, Wołga". Dwa lata przed śmiercią pisarza, w 1968 roku, pojawiła się szansa opublikowania "Samobó