Paradą wokół Rynku w sobotni wieczór rozpoczął się pierwszy w historii krakowski karnawał. Nie był to co prawda Wiedeń czy Wenecja, ale, jak przekonują specjaliści od promocji z krakowskiego magistratu, od czegoś trzeba zacząć.
W sobotę kilkanaście minut po 19. przy Bramie Floriańskiej ustawiła się kolumna platform, która po przejechaniu ul. Floriańskiej okrążyła Rynek. Później blisko trzystu tancerzy, akrobatów, szczudlarzy i poprzebieranych za diabły cyganów, panny młode i inne postaci z pogranicza jawy i snu rozbiegły się wokół Ratusza, zachęcając do zabawy tych krakowian i turystów, którzy akurat znaleźli się na Rynku. Paradę karnawałową przygotował zespół Teatru KTO. - Kostiumem, sytuacjami i tańcami będziemy przypominać tradycyjny krakowski karnawał - zapowiadał przed wydarzeniem Jerzy Zoń, dyrektor teatru. Tym, którzy mieli okazję oglądać występ artystów, pomysł się podobał. - Szkoda tylko, że tak mało jest postaci z krakowskich legend - mówiła Ania, studentka AP. - Można było zaprosić na tę paradę Smoka Wawelskiego - żartowało młode małżeństwo z Poznania. - A ja bym dołożył jeszcze załogę z Nowej Huty, taką stylizowaną na czasy PRL-u